
Pandemia uświadomiła nam, że pewnych działań cofnąć się nie da. I powoli dociera do nas, że konsumpcjonizm (nie tylko w szafie) prowadzi nas w bardzo złym kierunku. Ale mamy możliwość odwrócić ten trend. Dlatego chciałam Wam podpowiedzieć, jak zacząć od swojego podwórka. I wprowadzić do swojej szafy zasady, dzięki którym nadal będziecie cieszyć się modą, ale bez negatywnego wpływu na środowisko (i co ważne, również swojej kieszeni).
Najważniejsza zasada – kupujcie mniej

To najważniejsza ze wszystkich zasad i właściwie wszystkie kolejne wskazówki prowadzą właśnie do niej. Bo najgorsze ze wszystkiego są szafy pełne ubrań w których nie chodzicie. I nie ma znaczenia, czy były wyprodukowane przez polskie czy chińskie firmy. Bo produkcja każdego ubrania, wytworzonego nawet w najbardziej ekologicznym procesie, wiąże się z odpadami.
Czyli im więcej kupujecie ubrań, tym większym obciążeniem dla planety jest ich wyprodukowanie. I jeśli nie budujecie z tych ubrań stylizacji, to cała ta produkcja i zanieczyszczenia powstały zupełnie niepotrzebnie.
Stąd tak ważne jest, aby na etapie zakupu selekcjonować ubrania i kupować faktycznie to, co Wam pasuje i co będziecie nosić.
Zdefiniujcie siebie i swój styl

Ja wiem, że nie zawsze jest na to czas – ale jeśli faktycznie chcecie mieć dobrze zbudowaną szafę, musicie wcześniej zastanowić się nad sobą. Świadomość tego jakie jesteście i co lubicie wcale nie jest taka oczywista. A kolorowe portale, media społecznościowe czy gazety pokazują tak wiele pięknych rzeczy, że bardzo łatwo zbłądzić.
Dlatego poświęćcie sobie chwilę i zastanówcie się jakie jesteście i co lubicie. Czy przypadkiem nie wybieracie ubrań które pięknie wyglądają na kimś, ale nie zastanawiacie się, czy faktycznie będziecie je nosić? A jeśli planujecie je założyć – pomyślcie, w jakich to będzie sytuacjach? Czy aby nie kupujecie gotowej stylizacji, bo chciałybyście być takie, jak osoba na zdjęciu? Czy potrzebujecie kolejnej sukienki czy jeansów, choć 10 bardzo podobnych już wisi w Waszej szafie?
Czasem warto mieć hamulec, definicję siebie, swoich kolorów i fasonów. Bo to pozwala odrzucić cały ten szum dookoła ubrań i skupić się faktycznie na sobie. I jak już z góry pominiecie, co nie jest dla Was, dużo łatwej będzie Wam robić zakupy. Dodatkowo wydacie mniej pieniędzy, budowanie stylizacji stanie się proste i wciąż będziecie wyglądać świetnie!
Kupujcie ubrania lepszej jakości

O tym mówi się od zawsze – ważne, aby w waszej szafie były ubrania dobre gatunkowo. Czy to oznacza kupowanie tylko od drogich marek? Absolutnie nie! Zdaję sobie sprawę, że nie każdego stać na kupowanie ubrań z wyższej półki. I nawet jeśli chciałybyście być proekologiczne nie wydacie na t-shirt 200pln. Ubrania klasyczne, z porządnych materiałów znajdziecie również w popularnych sieciówkach. Tutaj jednak trzeba się trochę postarać i faktycznie poszukać. Ale jak już wiecie, co kupić (patrz punkt powyżej) to sprawa wcale nie jest taka trudna 🙂
Szukając ubrań czy dodatków sprawdźcie, czy ich wykonanie przetrzyma próbę czasu, czy nie zniszczą się po pierwszym praniu czy użyciu. Czasem warto wypośrodkować cenę, trochę poszperać po sklepach, kupić jeden t-shirt zamiast 3 i już będzie dobrze. Albo przejść do punku kolejnego, czyli….
Kupujcie odzież z drugiej ręki

Tak – to znacie od dawna 😉 I na szczęście coraz więcej jest portali i sklepów, gdzie modę z drugiej ręki możecie swobodnie kupować. Dlatego tutaj Ameryki nie odkrywam – ale mogę tylko zachęcić do takich zakupów, bo sama je praktykuję.
Tylko uważajcie, aby nie wpaść w pułapkę i nie kupować za dużo – bo fajna rzecz, bo niska cena, bo się przyda… Tutaj obowiązuje taka sama zasada jak wcześniej – nabywacie tylko to co potrzebne i co faktycznie będziecie nosić. Cała reszta wrzuca nas na te same tory co kupowanie w tradycyjnych sklepach.
Warto zbudować szafę kapsułową

Wiem, że panuje przekonanie, że szafa kapsułowa jest malusieńka i nudna. Nic bardziej błędnego. Wiele razy już to pisałam, ale napiszę jeszcze raz: szafa kapsułowa powinna zawierać tyle elementów, ile faktycznie jest Wam potrzebnych. Bo jej istotą nie jest ilość, ale dopasowanie. Dlatego, jeśli zdefiniujecie, co chcecie nosić (nawet jeśli będą to tiulowe spódnice i spodnie w ciapki) i zbudujecie z tego zestawu wiele różnych stylizacji, to capsule wardrobe macie gotową.
Ale dlaczego piszę o szafie kapsułowej w kontekście mody zrównoważonej? Bo sam proces jej tworzenia zmusza nas do zastanowienia się nad swoim stylem, a tym samym wykluczeniem niepotrzebnych w szafie ubrań. A mając już klucz do samej siebie, ograniczycie kupowanie. Tym samym zmniejszycie emisję szkodliwych substancji do środowiska.
Nie myślcie o ograniczeniach w kupowaniu jak o pułapce
I na koniec ważna rzecz – wiele z Was ma wątpliwości w ograniczaniu szafy, bo boi się, że stylizacje staną się przewidywalne i oklepane. Dlatego tym z Was, które lubią nowinki modowe i trendy sugeruję zbudować solidną bazę. Ale w każdym sezonie kupić 1-2 rzeczy, które są bardzo modne. Mogą być w klasycznym kroju, ale w fajnym kolorze, lub po prostu odjazdowe w formie. Wtedy dodanie tych elementów do ubrań zupełnie prostych faktycznie pokaże unikalność stylizacji (i Waszą osobowość). Wbrew pozorom, noszenie samych wystrzałowych ubrań wcale nie wygląda dobrze 😉