
Wiosna to pora roku, kiedy wszyscy czujemy, że potrzebujemy zmiany. To może być nowa fryzura, inny układ mebli w domu albo po prostu coś nieschematycznego w szafie. To ostatnie wcale nie musi oznaczać wydawania pieniędzy i kolejnych zakupów. Ale zmianę sposobu budowania stylizacji.
Dlatego dziś podpowiadam bardzo proste 3 zasady, które dobrze znać, jeśli chcecie nadać stylizacjom nieco polotu. I które warto zastosować zaczynając budowanie własnego stylu.
A jeśli te rozwiązania nie wyczerpują tematu zawsze możecie uzyskać takie, które będą idealnie skrojone dla Was. Zapraszam na spotkanie. Ofertę poznacie tutaj (oferta), a dane do kontaktu tutaj (kontakt).
Zacznijcie od koloru
Monochromatyczne stylizacje, czy też zestawy ubrań oparte na neutralach potrafią być zachwycające. Ale jeśli nie pracujemy nad ich unikalnością, po jakimś czasie stają się płaskie i przewidywalne. I jest to problem, który zgłasza wielu moich klientów – czują, że ich styl stał się nudny, oklepany i nie daje radości z ubierania się.
Jeśli czujecie tak samo, najprościej zacząć od wprowadzenia do szafy koloru. Wystarczy, że będzie to jedna barwa w różnych odcieniach, która doskonale wpasuje się w Waszą szafę. Ale niech nie będzie to kolejny neutral, tylko coś, co faktycznie odetnie się na tle stylizacji.
Najlepiej jeśli będzie to kolor, który podkreśli Waszą urodę, a równocześnie zgra się z całą zawartością garderoby. Bo wtedy najłatwiej przekonać się, jak spektakularne zmiany potrafi zrobić. I wprowadzajcie ten kolor krok po kroku – w dodatkach, wzorach czy drobnych elementach garderoby. A jak będziecie już gotowi, postawcie na ten kolor w całej stylizacji 😉

Jeśli nie kolor, to fason
Jeśli jesteście przekonani, że nawet minimalnie kolorowe stylizacje to nie Wasza bajka, przejdźcie to drugiej możliwości – kroju i innego sposobu noszenia ubrań. I nawet jeśli głęboko wierzycie w zasady podkreślające budowę proporcji ciała i zawsze sięgacie po takie same fasony, odważcie się czasem je zmienić.
Ja sama jestem zwolenniczką analiz sylwetki, bo wiem, jaki porządek robi w głowie ustalenie pewnych reguł. Ale Ci, którzy korzystali z moich usług wiedzą, że warto je złamać. Bo nic nie odświeża stylizacji bardziej, niż ciekawe w formie i zestawieniu ubrania. I to takie, które są w Waszych szafach, ale dotychczas nie wykorzystywaliście ich potencjału nosząc zawsze w tych samych połączeniach.
Warunek jest jednak jeden – musicie znać swoje ciało. Bo będąc przekonani co do jego mocnych stron, będziecie wiedzieć, czy faktycznie dany fason chcecie nosić i co zrobi z Waszą sylwetką. I właśnie wtedy łatwiej będzie Wam postawić na inny krój, nieoczekiwane zestawienie czy oryginalny sposób noszenia. I poczuć, nawet w najbardziej monochromatycznej stylizacji, że Wasz styl jest oryginalny i ciekawy.

A jak nie fason, to faktura
O tym, jak ważna w budowaniu proporcji sylwetki czy stylu jest tkanina, mało kto mówi. Dlatego zwracam na to uwagę. Bo jeśli wolicie klasyczne zestawienia w bazowej kolorystyce, to waśnie różnorakie połączenia tekstur sprawią, że Wasze stylizacje nabiorą ciekawości. I wystarczy pójść tylko w tym kierunku, aby Wasz styl nabrał unikalnego charakteru.
Śmiało mieszajcie więc tkaniny sztywne z miękkimi, mięsiste z delikatnymi a przezroczyste lub błyszczące z zupełnie matowymi. Nie bójcie się do lekkiej, kobiecej sukienki założyć skórzanej marynarki czy wysokich kozaków, krótkiego żakieciku w stylu Coco Chanel zestawić z jeansowymi szortami (mogą być do kolan) a ołówkowej, eleganckiej spódnicy zestawić z grubo plecionym swetrem. Bawcie się kontrastem dzianin i tkanin, mając na uwadze, że w ten sam sposób pracują najwięksi projektanci mody 😉
