
Pamiętam, kiedy podczas jednego ze szkoleń dotyczących stylizacji, prowadząca (redaktor bardzo poczytnego, luksusowego magazynu lifestylowego) opowiadała różne historie dotyczące postrzegania mody i stylizacji w Polsce. I jedna rzecz, którą powiedziała, mocno mnie zdziwiła. Mianowicie, że przeprowadzone pośród czytelniczek badanie pokazało, że nie lubimy oglądać stylizacji, w których pojawiają się luksusowe (i bardzo drogie) ubrania i dodatki. Dlatego zatrzymam się trochę na tym temacie, trochę nawet poszerzę, bo chciałabym przekonać Was, że czasem warto wyjść ponad to, co mamy dookoła. Bo żeby się rozwijać, potrzebujemy różnych bodźców, nawet tych, które pozornie wydają się nie być dla nas.
Czym są inspiracje?
Wszystko to, co budzi w nas jakiekolwiek emocje może być inspiracją, bo wywołuje w nas chwilę zastanowienia, może oceny albo po prostu sprawia że na chwilę zapominamy o codziennych sprawach. To z inspiracji zrodziły się najlepsze dzieła malarstwa (kogoś zainspirował jakiś widok), muzyki (ktoś usłyszał jakiś rytm) czy literatury (kogoś wzruszyła jakaś historia czy osobowość). Czemu więc nie wykorzystać wszystkich tych elementów w codziennym życiu i sprawić, by po prostu było przyjemniejsze. Otoczeni czymś, co wywołuje w nas pozytywne odczucia, stajemy się dla siebie lepsi i po prostu łatwiej nam się żyje.

A jak się to ma do naszych codziennych stylizacyjnych rozterek?
Inspirując się czymś po prostu rozwijamy swoje horyzonty. Sięgamy po coś, co do tej pory pomijaliśmy. Inspiracje pozwalają nam obrać nowe cele, zmotywować. W ubieraniu się i stylizacji są bardzo ważne, bo pokazują nam, że jest wiele dróg i czasem warto zejść z tej „swojej”, bo inne też mogą być ciekawe, a czasem nawet lepsze. I wcale nie musimy „brać” ich w całości. Weźmy to, co nam najbardziej odpowiada.
Jako osoby, cały czas się zmieniamy. Zarówno fizycznie jak i emocjonalnie. Czasem też dochodzą nam dodatkowe życiowe role: zostajemy rodzicami, zaczynamy pracę lub ją zmieniamy. I wtedy zachodzą też zmiany w naszych szafach– inne rzeczy są nam potrzebne, inaczej spędzamy czas i stawiamy na inne cechy odzieży (choćby wygodę lub elegancję). Zainspirowanie się czymś ułatwia wejście w te nowe role, daje na nie pomysł i uczucie, że jest nam z nowym „ja” komfortowo.

Fakt, że w czasopiśmie pojawia się droga torebka czy buty nie znaczy, że mamy od razu biec do sklepu i je kupić. Ale możemy zwrócić uwagę z jakiego są materiału, jaki mają wzór, jakiego są koloru. Możemy podpatrzeć, jak stylista połączył różne elementy, co do nich dodał. A może zastosował jakieś triki, dzięki czemu sylwetka modelki zyskała na wyrazistości? Możemy popatrzeć, jakie detale ujął fotograf albo jakie sztuczki zastosował fryzjer czy makijażysta. I wcale nie musimy wszystkiego kopiować – możemy wyciągnąć tylko to, co dla nas jest atrakcyjne i nam się podoba. A nuż podczas następnych zakupów zobaczymy pasek, który ma podobną klamrę jak ten, który pamiętamy ze zdjęcia, które nas zainspirowało? Albo sukienkę o podobnym wzorze i fasonie?

Skąd czerpać inspiracje?
Zewsząd! Z przyrody, architektury, mijanych na ulicy ludzi, muzyki, książek, filmów, znanych postaci …. Cokolwiek, co przykuje naszą uwagę, jest inne, ciekawe – może być inspiracją. Inspiracje czasem pojawiają się niespodzianie, ale możemy też poszukać ich sami. Może warto sięgnąć po czasopismo (niekoniecznie w znanym nam języku), do którego nigdy wcześniej nie zajrzeliśmy, posłuchać muzyki, którą dotąd omijaliśmy, zajrzeć na instagram czy pinterest – w miejsca, w których dotąd nie zaglądaliśmy? Może warto czasem zatrzymać się i poobserwować, co dzieje się dookoła? Ważne, żeby nie stać w miejscu, być otwartym i chętnym na zmiany. Zdradzę Wam, że mnie bardzo inspirują reklamy właśnie drogich marek odzieżowych w czasopismach. To nic, że nie mogę sobie na nie pozwolić, ale podpatruję szczegół po szczególe, co zwierają, bo wiem, że te reklamy tworzyli najlepsi ludzie w branży. A najwięcej można się nauczyć obserwując najlepszych.

Zwracając uwagę na to co dookoła rejestrujemy różne detale. Czasem świadomie, czasem zupełnie nieświadomie. W pamięci zostają nam szczególiki, które potem mimochodem pojawiają się naszym życiu. A przecież nasze życie składa się właśnie z takich detali i szczególików, sprawmy więc, żeby było ich jak najwięcej i były jak najlepsze.