
Głęboko wierzę, że regularne uprawianie sportu to droga nie tylko do świetnej sylwetki, ale przede wszystkim do zdrowia, poczucia szczęścia i uświadomienia sobie własnej wartości. Więc zmotywowanie się, aby nowy rok zacząć właśnie od treningów jest najlepszym prezentem, jaki możecie sobie sprawić. Aby ta motywacja trwała jak najdłużej, podsuwam dziś kilka stylistycznych wskazówek. Co ważne, temat rozpatruję nie tylko z punktu widzenia stylisty, ale i własnych doświadczeń zarówno jako prowadzącej (tak, tak- w moim życiu zawodowym znalazł się epizod pracy jako instruktor fitness 😉 i uczestnika zajęć sportowych.
Na treningi wybierzcie zestaw ubrań, w którym będziecie czuć się jak boginie
Nawet jeśli samodzielnie ćwiczycie w domu, zacznijcie od skompletowania zestawu do treningu. To nie powinien być stary, wyciągnięty t-shirt i znoszone legginsy, bo patrząc na siebie w lustrze nie będziecie miały żadnej chęci na wykrzesanie choćby odrobiny siły. Przeszukajcie swoją szafę – może znajdziecie coś, co wykorzystacie. A jeśli nie ma tam nic ciekawego – sprawcie sobie prezent i kupcie elementy, które miałabyście ochotę nosić cały czas. Przecież jeśli będziecie ćwiczyć kilka razy w tygodniu, koszt na pewno się zamortyzuje. A jeśli braknie Wam motywacji odjechana stylówka do ćwiczeń na pewno Wam jej doda!
I absolutnie nie wmawiajcie sobie, że nie warto inwestować w sportowe ubrania. Że się szybko zniszczą, a może za to kupiłybyście coś innego, co będzie bardziej widoczne na ulicy czy w pracy. Pomyślcie, że to będzie tylko i wyłącznie dla Was. I że jesteście warte, żeby nawet wykończone fizycznie, wyglądać świetnie.

Dopasujcie strój tak, abyście nie czuły się skrępowane i aby było Wam w nim wygodnie
Podczas ćwiczeń nasze ciało nie zawsze wygląda idealnie. Włosy są zmierzwione a twarz zaczerwieniona. Ubranie może się przesunąć i pomarszczyć odsłaniając to, co czasem wolimy, żeby było zakryte. Miejcie to wszystko na uwadze wybierając strój do ćwiczeń.
Jeśli jakaś część ciała Was krępuje, nie sięgajcie po krój, który ją odsłoni. Ja wiem, że krótkie topy, obcisłe legginsy, dopasowane bluzy czy przydługie spodnie na modelkach wyglądają świetnie, ale w rzeczywistości ciężko jest w nich ćwiczyć. A trudno żebyście zamiast skupienia na treningu, cały czas poprawiały ubranie.
Jeśli wolicie nie odsłaniać brzucha – możecie wybrać krótki top (który świetnie posłuży za stanik), ale narzućcie na niego cienką, oversizową bluzę. Jeśli nie lubicie eksponować ud czy pośladków, zamiast obcisłych legginsów wybierzcie luźne spodnie o długości ¾. Prawie każda sylwetka świetnie będzie wyglądać w kopertowych dekoltach czy topach na jedno ramię, sięgnijcie po prostu po to, co Was nie krępuje i jest wygodne podczas ćwiczeń.

Zwróćcie uwagę na skład materiałowy stroju
Zauważyłyście, że wiele sportowych ubrań ma w składzie włókna sztuczne? Pewnie tak. Ale uspokajam – to wcale nie oznacza, że nie nadają się do uprawiania sportów. Wręcz przeciwnie. Wiele razy to już pisałam – nie liczy się tylko włókno. Równie ważna jest jakość tego włókna i splot. Dodatek poliestru czy elestanu polepsza właściwości mechaniczne ubrania, zwiększa elastyczność i sprawia, że szybko schną. Jeśli sposób tkania jest właściwy, potrafią też świetnie odprowadzać pot. Z tych właściwości korzysta wielu liderów produkujących odzież sportową – a czasem naprawdę warto zaufać ekspertom.
Postawcie na ulubione i dodające energii kolory
Choć w mojej szafie dominują stonowane kolory uczciwie przyznam – mój strój do ćwiczeń zawsze był kolorowy. Zarówno wtedy, kiedy prowadziłam zajęcia, jak i wtedy, kiedy byłam ich uczestnikiem. I nic nie dawało mi więcej energii (no może poza muzyką ;)).
Dlatego wybierając kolory na ubrania sportowe moich klientów, zawsze proponuję te najbardziej energetyczne. Bo one sprawią, że chęć na trening przyjdzie sama – wystarczy na nie spojrzeć 😉 Oczywiście najlepsze będą te, które pomimo zmęczenia, zaczerwienienia twarzy i skołtunienia włosów pięknie podkreślą urodę 😉

Cieszcie się mocą sportowych akcesoriów i dopracowaniem stylizacji
I na koniec, żebyście nie zapomniały – dostylizowanie ubrań obowiązuje też podczas treningu. I na pewno je wykorzystujecie – nawet nie zdając sobie z tego sprawy. Zaczynając od zegarka – prawie każdy ma go na ręce, a im bardziej kolorowy – tym lepiej (patrz punkt powyżej).
Kolejna rzecz – akcesoria do włosów. Ważne zarówno pod względem praktycznym (nic nie leci do oczu, nie przeszkadza), jak i estetycznym (choćby zharmonizowania kolorystycznego całości).
Bielizna sportowa – zwłaszcza staniki i skarpety – mogą nawet z zupełnie prostej stylizacji zrobić ciekawą kompozycję, wystarczy że poruszą odpowiednia strunę – np. skarpety z joga asanami 😉
A mata do ćwiczenia? Hantelki, gumy, piłki? Nie wspomnę już o większych akcesoriach. One wszystkie mogą same zachęcać do ćwiczenia, jeśli wybierając je skupicie się na tym, co faktycznie lubicie i co dodaje Wam siły.
I na koniec buty, bo nie muszę podkreślać, jak ważne są przy uprawianiu sportów, o stylizacjach nie wspominając 😉
