
Długi weekend majowy nadchodzi wielkimi krokami. A że w tym roku wypada czasowo wyjątkowo korzystnie, pewnie spora część z Was wybiera się na choć kilkudniowe wypady. Żeby więc ułatwić Wam pakowanie, wrzucam poniżej kilka wskazówek. Bo myślę, że dzięki nim uda Wam się wyselekcjonować niewielki zestaw ubrań i dodatków, które z łatwością zmieścicie do małej walizki. Będzie to zestaw uniwersalny i pozwoli skomponować masę różnych stylizacji. Śmiało posłuży jako szafa kapsułowa nie tylko na city break czy wypad weekendowy, ale i kiedy trudność sprawia Wam codzienne ubieranie się.
Budowanie stylizacji zacznijcie butów
Taka kolejność może Was mocno zdziwić. Ale uwierzcie mi, zaczynając tworzenie stylizacji od butów – od podstaw definiujecie efekt końcowy. Bo to właśnie buty sprawią, że całość kompozycji będzie wyglądać sportowo, klasycznie, minimalistycznie lub kobieco. I powiem Wam, że budując szafy kapsułowe swoich klientów właśnie od butów zaczynam.
W zależności od tego, jaki charakter ma Wasz wyjazd, możecie spakować buty sportowe, buty eleganckie, trekingowe czy sandały. Ja zwykle zalecam, oprócz tych, które założycie na podróż, wziąć ze sobą jedną – dwie pary. Bo zakładając inne dodatki do takiego samego zestawu ubrań możecie osiągnąć zupełnie inny efekt.
Jeśli wyjazd ma typowo wypoczynkowy charakter – zalecam buty sportowe (bo pewnie w nich pojedziecie) i lekkie sandały lub klapki – ale nie z gatunku tych ciężkich, tylko jasne w kolorystyce i na wygodnym obcasie (lub zupełnie płaskie). Bo pójdziecie w nich na plażę, pospacerujecie a nawet pozwiedzacie okolicę. Jeśli planujecie wyjścia do restauracji, możecie dorzucić jeszcze parę bardziej eleganckich sandałków – może z cienkimi paseczkami? może bardziej błyszczące? Może z dekoracyjną aplikacją. Bo one dodadzą odrobiny glamour nawet prostej, wakacyjnej sukience.
Jeśli Wasz wyjazd jest nastawiony na zwiedzanie – zdecydowanie potrzebujecie butów najwygodniejszych na świecie. Nie kupujcie więc ich w ostatnim momencie ani nie bieżcie tych niesprawdzonych. Zweryfikujcie też pogodę i spakujcie takie buty, które będą na nią odpowiednie.
Na city break nie zawsze musicie brać zabudowane buty sportowe. Jeśli wybieracie się w upalne okolice, lepsze będą przewiewne i lekkie sandały lub tak ostatnio modne baleriny. Tutaj nie zalecam też butów ciężkich: na wyższym obcasie, platformie czy koturn. Zmęczona wieloma przebytymi kilometrami noga może tego nie udźwignąć.

Do butów dobierzcie odpowiednie dodatki
Zaczynając pakowanie od butów od razu zdefiniujecie, jakiego rodzaju dodatków potrzebujecie i jakiej kolorystyki w nich będziecie się trzymać. I stworzycie sobie gotowe zestawy, które przeniesione na dowolną stylizację harmonijnie zamkną ją w całość. Dlatego tak ważne jest, żeby właśnie od tego zacząć – bo pakowanie samych ubrań to już naprawdę bułka z masłem.
O dobieraniu torebek do butów pisałam już tutaj. Możecie więc rzucić okiem, jaki system sprawdzi się u Was najlepiej. Możecie też dobrać dodatki do stylu, w jakim wybrałyście buty – to też ułatwi pakowanie.
Jeśli więc wasz wyjazd ma charakter wypoczynkowy, może zamiast ciężkiej skórzanej torebki sięgnijcie po koszyk, tkaną z juty siatkę czy plastikową shopperkę. Jeśli jedziecie zwiedzać, niezastąpiony będzie plecak (może być taki na jedno ramię), nerka czy cross body bag. I w jednym i drugim przypadku możecie wybrać kolorowe akcenty – w końcu to jest wyjazd dla relaksu, dodajcie więc sobie energii na samym starcie.
Na wyjazdy sprawdzą się też inne akcesoria. Przede wszystkim okulary przeciwsłoneczne. Bardzo często o nich zapominacie, a to niesamowity kameleon zmieniający stylizacje. Pamiętajcie też o spinkach, opaskach, chustkach na głowę, kapeluszach a nawet zegarkach – one wszystkie mają bardzo praktyczny wymiar i niesamowitą siłę zmiany wyglądu. A nie zajmują dużo miejsca w wyjazdowym bagażu.
Co do biżuterii – decyzję pozostawiam Wam. Ja sama pakuję ją tylko wtedy, kiedy wiem, że będę wychodzić „na miasto”. Na weekendowe wypady wolę zabrać 2 pary okularów przeciwsłonecznych, apaszkę (która może być opaską, czapką na głowę, paskiem czy zdobieniem koszyka) czy broszkę. Bo wiem, że będą mi bardziej przydatne i na pewno będę je nosić.

Zastanówcie się, na jakiej kolorystyce chcecie się skupić
Jeśli chcecie, żeby pakowane ubrania poukładały się w zestawy, przemyślcie kwestię kolorystyki. Na pewno pomogą Wam w tym rzeczy, które już wybraliście (buty i akcesoria) – bo one nadadzą kierunek, w którym powinniście podążać. I właśnie powtórzeń akcentów kolorów z dodatków szukajcie w wybieranych na wyjazd ubraniach.
Jeśli akcesoria macie bardzo neutralne w kolorach, warto włączyć jakąś barwę. Dlatego zastanówcie się, który kolor zawsze powoduje radość na Waszej twarzy, czy w którym dostajecie masę komplementów. A jeśli macie za sobą analizę kolorystyczną, niech popracuje Wasza paleta kolorów. Bo kolor (nawet na jednej sztuce ubrania, nadruku czy wykończeniu) zawsze zadziała bardzo odświeżająco.
Jeśli ubrania mają poskładać się w całość, wybierzcie zawsze kolory bazowe, a do nich 1-2 kolory uzupełniające. W przeciwnym razie może zrobić się trochę chaosu i kompletowanie zestawów może być trudne.

od dołu – ciepła kolorystycznie
Wybierzcie ubrania, które stworzą gotowe zestawy
No i jesteśmy przy ubraniach. A raczej zestawach, bo pamiętajcie – to co pakujecie musi grać ze sobą. W innym przypadku skończycie z walizą wypchaną do granic możliwości, a i tak na miejscu nie będziecie wiedziały, co założyć.
Wszystkie zabierane ubrania powinny stanowić komplet z innymi. Powinny dać się miksować i do siebie pasować. Dlatego w punkcie powyżej piszę o dodatkach i kolorystyce – bo jej zdefiniowanie ułatwi właściwy dobór reszty.
Wybierany zestaw ubrań przymierzcie w realu. W całości – razem z dodatkami. Tylko wtedy macie pewność, że stylizacja wygląda dobrze. I sprawdzi się na wyjeździe.
Zwykle pytacie, co konkretnie zabrać. I wtedy odpowiadam – to co lubicie nosić i jest w Waszym stylu. Ja zawsze zabieram kilka topów, koszulę, sukienkę, spódnicę, spodnie lub spodenki i ciepły sweter. Jak wiem, ze będzie chłodniej, biorę dodatkową parę spodni i golf. A kiedy spodziewam się upałów – kostium kąpielowy (najczęściej 2). Zawsze mam więcej gór niż dołów i zawsze 2-3 pary butów. No i dodatki – bo wiem, jak mocno zmieniają stylizacje.

A na koniec do walizki wrzućcie jedna szaloną rzecz 😉
Nawet jeśli Wasz wyjazd ma być spokojny i relaksujący, wrzućcie do walizki choć jedną szaloną rzecz. Może to być coś ekstremalnie kolorowego, błyszczącego, o bardzo ciekawej formie lub coś co macie w szafie i bardzo się Wam podoba, a nie macie odwagi założyć w codziennym życiu. Być może w środowisku, w którym nikt Was nie zna znajdziecie siłę, żeby tę rzecz założyć i poczuć z tego radość. Bo nawet krótkie przerwy wyjazdowe mogą posłużyć jako bodziec do rozwijania stylu i bawienia się modą.
