
Szafy kapsułowe to temat znany od lat, choć trzeba przyznać, że ostatnio przechodzi apogeum zainteresowania. Wspomina o nim niemal każda moja klientka, więc często tu do niego wracam.
A dziś chciałabym rozwiać kilka mitów, które narosły wokół #capsulewardrobe. Bo myślę, że mocno ograniczają pełne wykorzystanie zalet kapsułek i mogą sprawić, że utracicie indywidualizm ubierania się i faktycznego przekazu kim jesteście.
Dlatego zebrałam 4 podstawowe przekonania – mity dotyczące szafy kapsułowej i przekazuję Wam moją subiektywną ocenę na ten temat 😉
W szafie kapsułowej nie ma miejsca na kolory
Jak dla mnie jest to kompletna bzdura. I prawdę mówiąc, nie wiem skąd się wzięła. Oczywiście będą osoby, którym odpowiada budowanie stylizacji opartych tylko na kolorach neutralnych i nie ma w tym nic złego. Ale jeśli lubicie otaczać się kolorami i czujecie potrzebę mieć je na sobie, nie musicie się ograniczać. Co więcej, dodanie jednego lub dwóch kolorów uzupełniających spowoduje, że stylizacje staną się ciekawsze i bardziej Wasze.
Oczywiście najłatwiej będzie Wam się ubierać, kiedy sporo waszej bazy będzie neutralnej. Bo kolor najpiękniej wyeksponować, kiedy zestawi się go ze spokojnym tłem. Ale dobrze dobrane kolory uzupełniające też można pięknie zgrać 😉 Właśnie to sprawi, że nawet najprostsze formy ubrań nabiorą charakteru.
Dlatego osobiście jestem ogromnym zwolennikiem kolorów w szafach kapsułowych i sama tak komponuję zestawy moich klientów, żeby ten kolor gdzieś przemycić. Na początek proponuję barwne dodatki czy delikatne wzory na ubraniach. A potem już same dokładacie resztę 😉

Szafa kapsułowa powinna składać się z określonej ilości elementów
I tu mamy kolejny mit – szafy kapsułowe wcale nie muszą zawierać określonej ilości ubrań. To Wy powinnyście ustalić, jaki jest Wasz tryb życia i ile elementów garderoby używacie. Bo szafa kapsułowa służy właścicielowi tylko wtedy, kiedy jest dostosowana do jego potrzeb 😉
Jeśli więc czujecie, że w Waszej szafie trzeba odrobiny zróżnicowania, albo częściej się przebieracie (a pranie robicie rzadko), nie wystarczy Wam 14 sztuk odzieży wraz z dodatkami na dwa tygodnie. Musicie wtedy siegnąć po więcej. Ale jeśli Wasz wybór odzieży jest skromny, pralka (i suszarka) nastawiana jest codziennie, a do pracy i po domu nosicie to samo – spokojnie zbudujecie stylizacje z kilku sztuk ubrań.

„Must have”, czyli obowiązkowe elementy szafy kapsułowej
I tutaj również się nie zgadzam 😉 Co więcej, sama jestem przykładem na to, że w szafie nie musi być wszystkiego co radzą przewodniki 😉 Bo kapsułka powinna zawierać zestaw ubrań, które faktycznie lubicie, nosicie, dobrze się czujecie i dobrze wyglądacie!
A to wszystko zależy od Waszego charakteru, stylu ubierania się, sylwetki, typu kolorystycznego, wykonywanej pracy, obowiązków domowych, posiadania dzieci :)…..i wiele, wiele innych. Serio!
Dlatego zanim zaczniecie przeglądać gotowe propozycje, zastanówcie się, w czym na co dzień czujecie się najlepiej? Czy zamiast ołówkowej spódnicy nie lepiej wybrać szerokich spodni? A zamiast ramoneski przytulnego kardiganu? Może balerinki nie oddadzą Waszej rokowej duszy, a czerń (która miała przecież pasować do wszystkiego), sprawia, że wyglądacie na zmęczone i smutne.
Każda z Was jest inna – nie tylko fizycznie, ale i osobowościowo, więc to co pasuje jednemu, niekoniecznie będzie super dla kogoś innego. A najgorsze co możecie sobie zafundować, to zestaw ubrań, które nie przyniosą Wam żadnej satysfakcji i radości ubierania się.

Szafa kapsułowa = zawartość szafy
Myśląc o szafie kapsułowej większości stoi przed oczami obraz wiszących na wieszaku kilku ubrań, który da się wykorzystać przy każdej okazji. Ale bardzo często taki jeden zestaw nie zaspokoi potrzeb. Bo inaczej ubieracie się po domu, inaczej do pracy a jeszcze inaczej podczas weekendów. Nawet jeśli Wasz styl jest bardzo spójny i trzymacie się pewnej estetyki, na różne okazje potrzebujecie ubrań o różnej formalności. Dlatego zbudowanie jednej kapsułki może okazać się niewystarczające.
Nic więc nie stoi na przeszkodzie, żeby koncepcję zestawów ubrań (bo szafa kapsułowa to nic innego jak przemyślany zestaw odzieży) rozłożyć na stylizacje różnego przeznaczenia. I zamiast jednej, mieć 3 kapsułki w których ubrania wzajemnie się przenikają. Bo pewne elementy wykorzystacie w każdej sytuacji, a pewne będą unikalne.
Mając gotowe zestawy ubrań na różne okazje, wykorzystacie pełen potencjał Waszych zasobów a równocześnie nie utkwicie w jednym punkcie. I myślę, że właśnie to jest receptą na dobrze zbudowaną szafę kapsułową 😉
