
Choć nadal pracuję nad swoją szafą kapsułkową (bo zdecydowałam się stworzyć sobie uniwersalną kapsułkę na całą wiosnę i lato), nie chcę zanudzać Was wciąż tym samym tematem. Jeśli chcecie zobaczyć co dodałam (i ewentualnie co odjęłam), zawsze możecie zajrzeć na moje konto na instagramie. Ale zanim zamknę temat, chciałabym Wam zwrócić uwagę na kilka rzeczy związanych z capsule wardrobe, bo o to pytałyście w kierowanych do mnie mailach. No więc jakie błędy popełniamy najczęściej i dlaczego poddajemy się zbyt szybko w budowaniu małej garderoby, która zaspokoi wszystkie nasze potrzeby.
Za mało bazy pozwalającej zbudować tło stylizacji
Zbyt mała ilość bazy to generalnie problem nie tylko szaf kapsułkowych. Mamy tendencję do kupowania ubrań, które robią na nas wrażenie, ale potem nie potrafimy zbudować z nich harmonijnych stylizacji. Dlatego w szafie kapsułkowej ilość ubrań bazowych musi być znacząca, wręcz dominująca. One nie tylko dadzą dobre tło do każdej stylizacji, ale też noszone samodzielnie stworzą minimalistyczne zestawienia, które lubi bardzo wiele z nas. Dlatego budowanie kapsułki zacznijcie właśnie od bazy – wybierzcie te spośród swoich ubrań, bez których nie wyobrażacie sobie życia i w których czujecie się najlepiej. One stworzą tło, którego naprawdę potrzebujecie.

Brak przejrzystości w szafie
Myślę, że to kolejna rzecz, która utrudnia (i to bardzo) wytrwanie w postanowieniu i utrzymaniu niewielkiej szafy. Jeśli fizycznie nie oddzielicie elementów kapsułki to ich nie będziecie widzieć. A jak nie będziecie ich widzieć, to nie będziecie z nich w pełni korzystać. Dlatego, jeśli macie taką możliwość, na wieszakach zostawcie tylko to, co ma być używane – resztę albo schowajcie, albo odsuńcie tak, żeby ubrania się nie mieszały. Możecie poukładać ubrania kolorystycznie (wtedy łatwiej wam będzie wymyślić nowe zestawienia barw czy stylizacje) i, w miarę możliwości, każdą część garderoby powiesić na osobnym wieszaku. Wtedy zyskujecie pełną przejrzystość, która jest kluczem do wyboru stylizacji i kreatywności. Dobrze jest też zadbać, żeby ubrania na wieszakach były zawsze czyste i wyprasowane – przy niewielkiej szafie to jest naprawdę możliwe 😉

Zbyt duża lub zbyt mała ilość ubrań
Czasem jest tak, że narzucacie sobie za ostre kryteria i ubrań w kapsułce macie po prostu za mało. Jeśli pranie robicie rzadko, ale często zdarza się Wam ubrudzić, mając 10 ubrań na cały sezon po prostu nie będziecie miały co założyć. Dlatego dostosujcie ilość ubrań do waszej indywidualnej sytuacji. Może zamiast 10 potrzebujecie 20 sztuk odzieży, może zamiast 1 pary butów, potrzebujecie 3.
Ja jestem zwolennikiem zasady „trening czyni mistrza” – czyli po prostu próbuję. Jeśli po tygodniu-dwóch brakuje mi czegoś w kapsułce, po prostu to dodaję. Czasem jest też tak, że czuję, że potrzebuję czegoś, czego w mojej szafie po prostu nie było, a pozwoliłoby mi znacznie zwiększyć ilość stylizacji, które mogłabym wykreować. Wtedy zapisuję to na liście i kupuję przy następnych zakupach.
Ale zdarza się też odwrotna sytuacja – czyli ubrań w kapsułce mamy za dużo. Wtedy też możemy mieć problem z budowaniem stylizacji, zwłaszcza, jeśli ubrania się powtarzają (np. wybieracie kilka t-shirtów, ale zawsze w tym samym kolorze i fasonie). Takie stylizacje po prostu będą wyglądać identycznie, przez co możemy mieć odczucie, że wciąż nosimy to samo i szybko się znudzić.

Ubrania niedopasowane do sylwetki, typu kolorystycznego lub stylu osoby
Wbrew pozorom, wcale nie jest to najczęstszy problem, bo wiele osób decydujących się na szafę kapsułową ma już pełną świadomość tego, w czym dobrze wygląda. Ale jeśli nie do końca wiecie, jak zestawiać kolory i fasony, dobrze jednak wcześniej zasięgnąć porady stylisty czy kolorysty. Bo nie ma to jak ktoś, kto zupełnie z boku doradzi, jak ( najczęściej niewielkimi krokami) można zmienić bardzo wiele.
Myślę, że większym problemem niż typ kolorystyczny czy sylwetka, jest określenie swojego stylu. Czyli tego, kim jesteście i co chcecie wyrazić poprzez swój strój. Bo tutaj trzeba poznać siebie, mieć konsekwencję i pomysł na to, jak chcemy wyglądać. Ale jest dobra wiadomość – określenie swojego stylu to praca indywidualna, którą możecie zrobić same 😉

Ubranie niedopasowane do okoliczności, w których będą używane
I ostatnia rzecz – szafę kapsułkową zawsze dostosowujemy do okoliczności, w których będziemy z niej korzystać. Oczywiście możemy podpatrywać innych. Ale jeśli ktoś codziennie wychodzi do pracy, a Wy właśnie spędzacie czas z maleństwem w domu, Wasze potrzeby będą zupełnie inne. Więc Wasze kapsułki też będą inne. Czasem problemem są warunki atmosferyczne. W naszym klimacie, kiedy pogoda nawet latem może z dnia na dzień zmienić się diametralnie, lepiej sprawdzą się szafy bardziej urozmaicone, czyli zawierające jednak większą ilość elementów. I pamiętajcie – nie ma czegoś takiego jak must have szafy – to ona ma pracować dla Was a nie odwrotnie!
