
Od kilku tygodni chodził mi po głowie post o stylu Włoszek. Wiem, że ten o stylu Francuzek bardzo się Wam podobał, postanowiłam więc zebrać odpowiedni materiał podczas planowanego na maj wyjazdu do pięknej Italii. Niestety, z oczywistych względów maj spędziliśmy w Gliwicach, ale post wciąż nie dawał mi spokoju. Dlatego zdecydowałam się skorzystać z tego, co podczas wielu dotychczasowych wizyt w tym pięknym kraju utkwiło mi w pamięci najbardziej. I z tych wspomnień przygotować wpis. A że od lat zaglądamy w różne części półwyspu Apenińskiego, mam nadzieję, że przegląd mody włoskiej będzie całościowy i bardzo obiektywny 😉
Francuski stawiają na nonszalancję, a Włoszki na elegancję
Podczas kiedy styl Francuzek wydaje się być jakby od niechcenia, u Włoszek widać, że żaden element garderoby nie jest przypadkowy. To co mnie utkwiło w pamięci najbardziej, to to, że zawsze wydają się być bardzo eleganckie. Widok na ulicy kobiety w garsonce, garniturze czy eleganckiej sukience we Włoszech wcale nie był rzadki, w przeciwieństwie do Francji. Do dziś pamiętam kobietę idącą z trójka małych dzieci po przyplażowym deptaku. Było to co prawda wieczorową porą, ale pani miała na sobie garsonkę (a jakżeby inaczej – czarną), wysokie obcasy i okulary! Na francuskim wybrzeżu nigdy czegoś takiego nie widziałam.
Można by oczywiście zastanawiać się, czy jej stój był na miejscu i czy na pewno było jej wygodnie, ale moja myśl jest taka, że Włoszki bardzo dbają o to, jak wyglądają – nie ważne w jakich okolicznościach. Oczywiście noszą też jeansy i t-shirty, ale wtedy obowiązkowo towarzyszą temu dodające elegancji i szyku dodatki. I świetna jakość materiału ubrania – bo tą jakość widać od razu!
To co łączy Włoszki i Francuski to mała podatność na trendy. Mam wrażenie, że Włoszki stawiają na klasykę w eleganckim wydaniu i na ulicach raczej dominuje styl minimalistyczny niż awangardowy. Zwłaszcza jak przypomnę sobie ulice Mediolanu, Wenecji czy Rzymu.

Dodatki to najważniejszy element włoskiego stylu
I tu docieram do kolejnego elementu włoskiego stylu – dodatki. Zarówno u kobiet jak i u mężczyzn to element obowiązkowy i chyba najważniejszy. Podstawa to oczywiście torebka – wcale nie opstrzona znanymi logo, jak się ogólnie twierdzi. Do tego buty –najczęściej mokasyny, sandały, czółenka. Zawsze świetniej jakości, zadbane i dopasowane do stroju. Może nie zwracałam uwagi, ale naprawdę wydaje mi się, że trampki noszą dużo rzadziej niż inne Europejki. Oczywiście Włoszki zawsze mają jakąś biżuterię: kolczyki, bransoletki, zegarki… I zwykle jest to złoto.

Okulary – numer jeden włoskiej stylizacji
Jak pomyślę Włoszka – widzę kobietę z ciemną burzą loków, apetyczną sylwetką i w okularach przeciwsłonecznych! Bo one noszą je wszędzie! W ciągu dnia, wieczorem, w pomieszczeniach i na plaży. Czasem nakładają je na głowę jak opaska, i choć wg niektórych nie jest to właściwe miejsce na okulary, mnie się na Włoszkach bardzo podoba 😉 Okulary zwykle noszą duże i bardzo ciemne, co jest oczywiste z powodu dużego nasłonecznienia w ich kraju. I jak dorzucą do tych okularów ciemną stylizację, wyglądają po prostu wspaniale.

Czerń jako kolor dominujący na włoskich ulicach
Wiecie, że nie jestem zbytnią zwolenniczką czerni, ale w przypadku Włoszek ten kolor nie ma sobie równych. Oczywiście wynika to z ich typu kolorystycznego – ciemne kolory po prostu bardzo akcentują ich urodę. I ten kolor (moim zdaniem) dominuje na ulicach włoskich miast – zwłaszcza w większych aglomeracjach np. Mediolanie, na południu czy na Sycylii.
Mówi się, że Włoszki noszą też pstrokate kolory i dużo wzorów. Hmmm – ja tego nie zauważyłam. Owszem, pojawia się czerwień, jasne barwy czy elementy wzorów zwierzęcych, ale ja osobiście nie odniosłam wrażenia, że jest aż tak kolorowo. Jedno jest pewne – bardzo rzadko noszą szarości!

Włoszki akceptują swoją fizyczność i wiek
I najważniejsze zostawiam na koniec – mam wrażenie, że Włoszki w 100% akceptują siebie. Nieważne, jaką mają sylwetkę – zawsze podkreślają ją we właściwy sposób. Duże dekolty, dopasowane kroje, krótsze spódnice – to wszystko składa się na ideał kobiecego piękna. I nie starają odmłodzić się stylizacją. Zawsze ubrane są stosownie to wieku – perfekcyjnie potrafią wyczuć klimat, jakość materiałów i postawić na klasykę. I jeszcze przykład z kolorem włosów – nigdzie indziej nie widziałam ich tak pięknie pobielonych siwizną!
